WŁASNIE WYSKOCZYŁAM DO KIOSKU PO PRASĘ I PRZEWIAŁ MNIE OKROPNY NIE-MAJOWY WIATR... TARGAJĄC MOJĄ GAZETĄ I PONCZO. FUJ!!!
PORWISTO NOSTALGICZNIE I JESIENNIE WIĘC JESTEM TRZY RAZY NA nie. JEDNAK WIEMY ŻE SAMI METEOROLODZY MAJĄ NIKŁĄ ZDOLNOSĆ PRZEWIDYWANIA POGODY A NAPEWNO NIE MOGĄ JEJ ZMIENIĆ WIĘC JAK NALEŻY WŁASCIWIE PRZECIWSTAWIĆ SIĘ NIEKORZYSTNEJ AURZE?
JEŻELI NIE MOŻESZ CZEGOS POKONAĆ- WYSTYLIZUJ SIĘ ODPOWIEDNIO NA SZYBKI SPACEREK POD GÓRKĘ. WIEJE? NIE MAMY SZANSY NA OCALENIE KOLEJNEJ PARASOLKI? PRZEMINĘŁO Z WIATREM (MASKARA ULATUJE W PODMUCHACH WIATRU RAZEM Z FRYZURĄ) & DYLEMAT GARDEROBIANY (W CO SIĘ UBRAĆ BY NIE BYĆ MARILYN MONROE/METRO TEJ SZEROKOSCI GEOGRAFICZNEJ)...
MYSLĘ ŻE SZORCIKI ANNY SUI I SZPILKI ALDO DOSKONALE SPRAWDZĄ SIE W TRUDNYCH WARUNKACH POGODOWYCH PEŁNIĄC ZASADZNICZĄ FUNKCJĘ POPRAWIACZA NASTROJU.
BO TAK NAPRAWDĘ LICZY SIĘ TO CO MAMY W SERCACH. A JA MAM ZAWSZE MAJ!!!
